................................................
Pani Mariola (l.37) wydawała się sobie osobą zdrową, poza jedną ‘niewygodą’. Jej miesiączki były bardzo obfite i bardzo bolesne. Miała już za sobą wiele lat życia ze zgodą na te niedogodność ale korzystając ze sposobności postanowiła spróbować metody Bowena.
Okazało się, że jej dolegliwości bardzo się nasiliły zaraz po pierwszym zabiegu, choć nie był to termin spodziewanej miesiączki. Mimo, że pierwszy zabieg był takim delikatnym wstępem do pracy z jej organizmem i wcale nie był skierowany bezpośrednio do tego konkretnie problemu.
Bolesne i obfite miesiączki nie są z perspektywy terapeuty drobną dolegliwością a tematem świadczącym o ogólnej kondycji organizmu (dlatego też często pytamy o to w wywiadzie). A pierwszy zabieg jest często taki ‘rozpoznaniem terytorium’. Ale co było zrobić, skoro to organizm pani Marioli zadecydował czym i w jakim tempie się zajmie… Dostała krwawienia wcześniej, z dużą intensywnością, obficie, towarzyszyły mu liczne skrzepy ale też coraz mniejszy ból. Organizm podjął intensywne oczyszczanie.
Można było się zapytać czy to już całkowity sukces po pierwszym zabiegu… ale pracowałyśmy oczywiście dalej, żeby pozwolić organizmowi dokończyć te procesy i ugruntować się w nowej zdrowej formule.
Pani Mariola odbyła w międzyczasie kilka wizyt lekarskich i diagnostycznych. Obecne w jej macicy mięśniaki obkurczyły się i przestały być wskazaniem do zabiegu chirurgicznego.