................................................
Urocza i uśmiechnięta Alicja odwiedziła gabinet Terapii Bowena już jako kilkumiesięczny niemowlak. Parę deficytów po-porodowych domagało się wsparcia - takich, jak ułożenie w jedną stronę główki, kolki i płacze...
Alicja wspaniale współpracowała z delikatnymi ruchami Bowena i pozwalała swobodnie wykonać zaplanowane ruchy.
Podczas nauki chodzenia, w wieku 11 miesięcy rodzice zaobserwowali u Ali mocno podkurczone paluszki. Byli zestresowani, ponieważ prababcia dziewczynki miała podobną wadę, jednak na tyle rozwiniętą, że trzeba było palce amputować...
I tym razem Alicja pozwoliła wykonać na sobie naprawdę całkiem długie i skomplikowane sekwencje ruchów. Wszystko to było przeplatane zabawą jej ulubionymi zabawkami i przytulankami z mamą. Już po pierwszym zabiegu - rozluźnieniu tylnej taśmy powięziowej, okazało się, że paluszki Ali, kiedy stoi, rozkładają się pięknie i luźno na podłodze. Mimo, że jeszcze tydzień temu stała i chodziła na podwiniętych paluszkach. Trzeba było wykonać jeszcze kilka zabiegów, aby utrwalić ten stan i rozluźnienie rozścięgna podeszwowego, zarówno w staniu, chodzeniu, jak i we wszystkich innych pozycjach bez obciążenia grawitacyjnego.
Ale biegała radośnie, bardzo dużo poruszała się boso, a butki spokojnie czekały na specjalne okazje.